Szabla austriacka, oficera kawalerii, wzór 1869 - lekka

Zdjęcia przed i po konswerwacji


Zdjęcia szabli przed konserwacją wykonane przez "KnifeCollector" (nick z Allegro)

Szabla trafiła do mnie w stanie średnim. Na pochwie i głowni zostało odpowiednio około 30% i 70% niklu. Na pochwie i koszu szabli było sporo miejsc z dość intensywnie posuniętą korozją. Widać było, że szabla była kiedyś rozbierana i bardzo niestarannie zakuta. Główka trzpienia głowni trzymała się minimalnie na kapturku.
Ze względu na powyższe, konserwację szabli przeprowadziłem z demontażem. Rozłączenie elementów było możliwe już po lekkim podważeniu boków nitu trzpienia. Pochwa, typowo dla szabel austriackich, miała wszystkie elementy łączone na wcisk. Demontaż był więc stosunkowo łatwy i szybki. Wodzidła wykonano z 6 pasków forniru, po 3 na stronę. Co ciekawe, na paskach zachowało się sporo obliczeń, cyfr i liter wykonanych kopiowym ołówkiem.
Po demontażu całości na elementy składowe, wszystkie części metalowe zostały chemicznie oczyszczone z produktów korozji w czynnym roztworze o odczynie obojętnym. Zastosowano środek, który w przeciwieństwie do wszelkich kwasów, rozkłada produkty korozji żelaza, nie reagując z materiałem nieskorodowanym, w tym z powierzchnią niklowaną.
Rękojeść oczyściłem i zabezpieczyłem środkami do mycia i konserwacji skóry, a wodzidła środkami konserwacji drewna.
Części metalowe, po wyjęciu z kąpieli, zostały dokładnie umyte wodą i wysuszone. Następnie oczyściłem je bardzo delikatną szczotką drucianą, o stalowym włosie średnicy 0,1 mm i szerokim polu roboczym. Detale i miejsca trudnodostępne czyściłem mikro szczotkami. Po czyszczeniu elementy zostały wielokrotnie umyte benzyną i wysuszone.
Przed ponownym montażem, wszystkie elementy metalowe zabezpieczone zostały woskiem mikrokrystalicznym. Po montażu zabezpieczenie powtórzyłem, a po stwardnieniu wosku całość przepolerowałem szczotką z miękkim włosiem.

Pytania, uwagi, pisz: PIETKA